Post w ramach opisu mojego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 2020.
Początek w Studenckiej Bazie Namiotowej Wisłoczek. My mieliśmy komfort noclegu u przyjaciół, w bazie cicho budzi się dzień. Początek szlaku to błotnista droga w lesie. Idziemy w stronę Rymanowa, niewielkiej miejscowości uzdrowiskowej. Przed zejściem do miasteczka widzimy kolekcję rzeźb miejscowego artysty - rzeźby przedstawiają symbolicznie trzy narody zgodnie mieszkające w Beskidzie Niskim przez wieki - Polak, Łemko i Żyd.
W Rymanowie Zdrój zaczyna padać, nic wielkiego, jesteśmy przygotowani. Szlak prowadzi w górę, by za chwilę zejść do kolejnego uzdrowiska - Iwonicza Zdrój. Urocza miejscowość, zadbana. Uwagę zwracają domy pewnie z początków XXw, a może i XIX-wieczne. Ładnie odrestaurowane centrum z pijalnią wód mineralnych. Więcej w poście "Literka Sponsor" - będzie nią "I" jak Iwonicz Zdrój.
Przestaje padać, idziemy dalej. Niestety, szlak prowadzi szosą. Dość długi odcinek z Iwonicza przez Lubatową do podnóża góry Cergowa. Dobrze, że po deszczu jest chłodno. Bez zbędnych postojów łykamy kolejne km i wreszcie wchodzimy w las u podnóża Cergowej. Ścieżka znowu bardzo błotnista. Początkowo dość łagodna, ale tuż przed szczytem przechodzi w "ścianę płaczu". Trochę gór już pokonałem i jestem ostrożny w opisach, ale tamto podejście zapamiętam na długo. Więcej w osobnym poście (Cergowa zostanie szczytem dnia). Na szczycie wieża widokowa, ale jesteśmy w chmurze, więc i tak nic nie widać.Zejście z drugiej strony dużo łagodniejsze. Ale chyba mało uczęszczane, bo na końcu musimy się przedzierać przez gęste chaszcze.Chodzę w góry w długich spodniach, więc kończy się tylko na paru zadrapaniach na rękach.
Szlak schodzi do Przełęczy Dukielskiej (a konkretnie Nowej Wsi), która jest najniższą przełęczą (500m n.p.m.) w głównym grzbiecie Karpat. Przez przełęcz przechodzi ruchliwa DK19, tzw "Trakt Węgierski", prowadząca do przejścia w Barwinku.
Szlak skręca w prawo, w las i pod górę. Dochodzimy do pustelni katolickiego św. Jana z Dukli (nie wiedziałem o istnieniu takiegoż). Pustelnia nas nie interesuje, ale źródełko i owszem. Krystaliczna i oczywiście bardzo zimna woda uzupełnia nasze bidony.
Z drugiej strony lasu i niewysokiej Czystyny schodzimy do Chyrowej. Wioska wzdłuż jednej ulicy. Nocleg w Schronisku pod Hyrową. I tu uwaga - "H" to nie błąd, taka jest pisownia. Dlaczego? O tym w kolejnym odcinku (GSB etap 8a).
Podsumowanie:
Data: 20.06.2020
Długość: 31,9km
Suma podejść: 1428m
Suma zejść: 1427m
Mój czas przejścia: 10:30 (liczę brutto, łącznie z postojami)
Szczyt dnia: Cergowa, 716m n.p.m.
Literka - sponsor odcinka: Z jak Zdrój
Post w ramach opisu mojego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 2020.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz