Analytics

English blog

Snufkin - my blog in English

Hello English speakers , My blog is in Polish and it will stay that way. You can use the Google translate widget provided. This said, I have...

21 lip 2020

Tatry w poprzek


Wyprawa do której najczęściej wracam wspomnieniami to przejście Tatr z północy na południe, z Łysej Polany (Lysá Poľana) do Tatrzanskiej Polianki (Tatranská Polianka) przez Polski Grzebień (Poľský Hrebeň). Słoneczny październikowy dzień w 2018r. i 21km przez Tatry.


Jedziemy w 6 osób - Siostra #2, Asia, Paula, Marek 1, Marek 2 i ja. Paula biega po górach, pozostali to amatorzy jak ja.

Jedziemy w piątek wieczorem do Tatrzańskiej Łomnicy (Tatranská Lomnica) gdzie mamy bazę. Podróż z przygodami, dojeżdżamy przed północą. A w sobotę pobudka o 5:00 i idziemy na dworzec autobusowy by złapać pierwszy bus do Łysej Polany. Bus przyjeżdża mocno spóźniony. Kierowca postanawia podgrzać atmosferę - na zewnątrz trochę powyżej zera, w środku sauna.

Dojeżdżamy do Łysej Polany i rozpoczynamy wędrówkę niebieskim szlakiem w Dolinie Białej Wody (Bielovodská dolina). Jest to długa (10km) dolina, głęboko wchodzący w Tatry Wysokie, aż po główną grań z Rysami.



Ranem zaczyna się chłodem, jest ok 5st, ale czyste niebo i październik zwiastują piękną i stabilną pogodę na cały dzień. Pierwsze 9km to lekko wznosząca się dolina, droga jest szeroka i wygodna. Szlak spacerowy.



Wspinaczka zacznie się dopiero po przekroczeniu granicy lasu. Szlak staje się skalisty i bardziej stromy. Ale w zasadzie nie zauważamy tego, widoki są tak piękne! Warto co jakiś czas obejrzeć się za siebie, gdzie rozpościera się widok na polskie Podhale. Po prawej stronie widać Rysy, ale nie na pierwszym planie.




Mijamy Litvorove Pleso i Zmarznute Pleso. I tu już zaczynają się schody (miejscami dosłownie). Są też odcinki zabezpieczone łańcuchami. Wspinamy się na Polski Grzebień, przełęcz na wysokości 2200 m n.p.m. Pogoda wspaniała, ale jest październik, jesteśmy ponad 2000m n.p.m., więc czapki i rękawiczki jak najbardziej na miejscu.







Do przełęczy byliśmy praktycznie sami. Ale przełęcz to węzeł szlaków i robi się tłoczno. Osiągnęliśmy najwyższy punkt i teraz już "tylko" zejście. Tylko w cudzysłowie, bo dla mnie łańcuchy na zejściu do Śląskiego Domu (Sliezsky dom) były najtrudniejszym momentem. W nagrodę kolejna porcja przepięknych widoków - Velicke Pleso i masyw Gerlacha.




Dochodzimy do schroniska (a właściwie hotelu) Sliezsky dom. Stąd do celu - stacji "elektriczki" Tatranska Polianka schodzimy drogą asfaltową. Krajobraz diametralnie inny, jesteśmy na południowym stoku i możemy podziwiać złotą słowacką jesień.




Do bazy w Tatrzańskiej Łomnicy wracamy "elektriczką" (Tatranska Elektirczna Żeleźnica). Tak przy okazji, elektriczka daje łatwy dostęp do szlaków w słowackich Tatrach Wysokich. Z prawie każdej stacji jest szlak prowadzący w głąb Tatr. 
Zostajemy na noc, do domu wracamy w niedzielę rano.



Podsumowanie:

Długość: 21km (dla nas trochę więcej, bo od Śląskiego Domu zamiast szlakiem schodzimy drogą asfaltową)
Mój czas przejścia: 10h (brutto, łącznie z postojami)
Suma podejść: 1419m
Najwyższy punkt: Przełęcz Polski Grzebień, 2200m n.p.m.




1 komentarz: