Jak widać na mapie, pętla nam się nie domyka. Żaden problem, można podejść ok 1,5km drogą. Najpierw jak tam dojechać. Wpisujemy w Google Maps Lubomierz-Rzeki - miejsce biwakowe. Jest tam nieduży parking i tam zostawiamy auta. Zaczynamy niebieskim szlakiem (kontynuacja drogi którą przyjechaliśmy na parking). Wkrótce przekraczamy granicę Gorczańskiego Parki Narodowego.
Asfalt za chwilę się skończy, ale droga dalej jest wygodna i szeroka. Idzie bardzo łagodnie w górę i nawet nie zauważymy kiedy będziemy powyżej 1000m n.p.m. Jest koniec maja, ale dzień stosunkowo chłodny, miejscami wychodzi słońce, później będzie magiczna mgła.
Gorczański PN ma bardzo dobre oznaczenia szlaków i infrastrukturę okołoszlakową (wiaty, tabliczki z kierunkami, stojaki na rowery). Potoki przechodzimy solidnymi mostkami, chyba, że ktoś lubi zamoczyć nogi w chłodny dzień...
Dochodzimy do skrzyżowania z żółtym szlakiem. Można stąd dojść na Turbacz, ale nie jest dzisiaj naszym celem. Skręcamy więc z niebieskiego ostro w prawo i mamy przed sobą jedyne większe podejście w całym dniu - dojdziemy na 1274m n.p.m. (Kodłoń)
Ale najpierw wychodzimy na rozległą polanę Przysłopek, gdzie zmienia się krajobraz - opuszczamy las - i pogoda - schodzi mgła. Dalsza wędrówka ma w sobie coś magicznego.
Takie mgliste góry są przyjemniejsze niż skąpane w słońcu. Owszem, nie ma panoramicznych widoków, ale jest niepowtarzalny klimacik. No i przyjemny chłód (do czasu kiedy zacznie padać...). Zostawiamy rozległe polany w paśmie Kodłonia (jest miejsce skąd widać Babią Górę, ale nie dzisiaj) i wracamy w las. Zaczyna padać, więc bez zbędnych postojów i zdjęć schodzimy do drogi.
Z uwagi na deszcz, zostawiamy większość grupy pod wiatą na przystanku autobusowym a ja, Robert vel Traper i Siostra #2 idziemy dodatkowe 1,5km na parking po samochody. Tam Traper zwraca naszą uwagę na dzieło Bobra-Budowniczego. Swoją drogą ciekawe, czy małe bobry rodzą się z taką wiedzą, czy też uczęszczają do bobrzego technikum tamo-budowy...
Trochę z boku od głównych tras, Gorce są godne polecenia na 1-dniowy wypad. Tras nie ma wiele, ale są dobrze oznakowane i utrzymane. I co najważniejsze - jest spokój, mało turystów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz