Analytics

English blog

Snufkin - my blog in English

Hello English speakers , My blog is in Polish and it will stay that way. You can use the Google translate widget provided. This said, I have...

7 sie 2020

GSB - Etap 17: Hala Krupowa - Babia Góra

Post w ramach opisu mojego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 2020.

Metą jest Schronisko PTTK Markowe Szczawiny, ale Babia Góra, najwyższy szczyt całego GSB, zasługuje na miejsce w tytule posta.

Wreszcie Babia Góra. Potem wędrówka GSB nabierze innego odcienia - z wyzwania stanie się kończeniem zadania. Raz, bo kulminację będę miał za sobą, a dwa - będę szedł szlakami dobrze mi znanymi z wcześniejszych wędrówek.

Dzień zaczął się o ... północy. W schronisku była grupa młodych ... hm, raczej nie turystów, powiedzmy imprezowiczów, którzy weszli na Krupową na ognisko. Wiata jest daleko od budynku, więc nikomu nie przeszkadzali. Ale jakoś po północy zimno im się zrobiło i impreza przeniosła się do budynku. Muzyka, śmiechy i wulgaryzmy - chyba zapomnieli zabrać Kulturę z domu (albo nigdy jej tam nie było). 

Jakoś zasnąłem i wstałem przed świtem. Trochę od schroniska jest rozległa hala i mały szczyt. Warto wstać by oglądać stamtąd takie widoki...




Jestem sam i wschód słońca, kiedy nagle słychać „k.... jaki za....sty widok”. Aha, u młodych towarzyszy jakiś romantyzm się obudził... Powiem tak - mam kolegę Ukraińca, dwa lata w Polsce i jego zasób przymiotników do opisania wschodu słońca w j. polskim jest zdecydowanie obfitszy. 

No dobra, wystarczy narzekania na młodzieży chowanie. W ramach rekompensaty ze strony pokolenia 20-latków później na szlaku spotkam fantastycznych młodych plecakowiczów na GSB do Wołosatego. 

Dzień zapowiada się upalny i taki będzie. Chwilę zastanawiam się czy skoro już tak wcześnie wstałem, to czy nie ruszać od razu. Ale po drodze nie mam perspektywy śniadania, więc czekam do 8:00, zamawiam mega jajecznicę z 4 jajek i kawę i ruszam 8:45. 

Przed zejściem na Krowiarki muszę się wspiąć na Policę (uwaga - to jest TA Polica a nie TE Police). 


Trochę żal mi tej góry - z 1369m n.p.m. jest wyższa od Halicza, Radziejowej, Turbacza i Baraniej a nie jest szczytem „pielgrzymkowym”. Dobrze dla mnie - jestem sam. Mam czas na pogadankę z dwójka młodych GSB-owiczów (dobrze, że są, zacierają nieprzyjemne wrażenie po swoich rówieśnikach ze schroniska) oraz „góralem” z Zielonej Góry - pan w bojówkach i flanelowej koszuli (ilu takich zostało na szlakach?), który wyrwał się od codziennej rutyny i idzie przed siebie (wariacja nt GSB). Doradziłem mu, że skoro nie musi iść czerwonym, to niech podjedzie busem z Jordanowa do Rabki i wędruje po Gorcach zamiast po asfalcie między ww miastami. 
 
A Policę uhonoruję - zostanie szczytem dnia poprzedniego. Nagnę moje zasady ale Polica zasługuje na własny post. 

Jest upalnie, ale w lesie przyjemnie - poza muchami. Spryskuje się sprayem na kleszcze i jego miętowy zapach odstrasza wszystkich amatorów potu na mojej skórze. 

Idę wolno. Może przez upał, a może do Królowej Beskidów nie wypada wpaść w biegu? Zwykle mój czas jest ok 10% lepszy od czasów podawanych przez mapa-turystyczna.pl ale dzisiaj będzie inaczej. Do Markowych dojdę w 7:20h. 


Dochodzę do Krowiarek. Parking wyglada pesymistycznie. Ale dzięki późnemu wyjściu poranna fala już wyszła (i jeszcze nie zdążyła wrócić). Jest sporo ludzi, ale nie są to dzikie tłumy. Trudno wszystkim mówić „dzień dobry”, pozdrawiam tych ubranych bardziej wędrówkowo niż spacerowo oraz osoby +60. A także rodziców z maluchami - podziwiam mamusie i tatusiów, którzy swoje pociechy wnoszą, holują i w każdy inny sposób wpajają im miłość do gór. Jednej mamie niosącej dwulatka mówię, że to wyczyn większy niż przejście GSB. 

Idac w górę zwracam uwagę na dawne słupki graniczne wykorzystane jako stopnie. Opiszę je w jutrzejszym poście

No i wreszcie Ona. Królowa. Daję sobie czas na spotkanie sam na sam, trochę pod szczytem gdzie trwa audiencja generalna. Teraz wypada zamilknąć. 







Przy zejściu do Markowych Szczawin trochę dotyka mnie cień mgły, ale to tylko takie przypomnienie, że to Królowa dyktuje warunki w sali tronowej. Po chwili chmura znika i znów jest słonecznie. W sam raz by iść jeszcze raz pod górę na zachód słońca. 



Podsumowanie:

Data przejścia: 07.08.2020
Długość: 16,6km
Mój czas przejścia: 7:20h (brutto, łącznie z postojami)
Suma podejść: 1075m
Szczyt dnia: Babia Góra, 1725m n.p.m.
Literka sponsor odcinka: B, oczywiśćie, że B jak Babia Góra i jak całe Beskidy

<<< Etap 16 ---------- Etap 18 >>>

Post w ramach opisu mojego przejścia Głównego Szlaku Beskidzkiego w 2020.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz