Analytics

English blog

Snufkin - my blog in English

Hello English speakers , My blog is in Polish and it will stay that way. You can use the Google translate widget provided. This said, I have...

27 sie 2020

GSB - Etap 18: Literka Sponsor - "G"


Mój etap 18 w dużej części wiedzie wzdłuż granicy PL-SK i w związku z tym sponsorem zostaje 
literka "G" - jak Granica. Granica państwa konkretnie, bo o granicach nazewniczych czy kulturowych na GSB już miałem okazję. pisać. A przy okazji, jako, że lubuję się w historii, oryginalny Główny Szlak (wtedy Karpacki) w dużej części biegł pasmem granicznym, o czym można przeczytać w obszernym artykule o historii szlaku. Śladem przedwojennego szlaku jest ... czerwony szlak słowacki, biegnący od szczytu Okrąglik (gdzie nota bene spotyka się z naszym Głównym Szlakiem Beskidzkim) aż do Lackowej i okolic Muszyny.

Pierwsze spotkanie z granicą (PL-UA) miałem na Przełęczy Bukowskiej, czyli niedługo za początkiem etapu 1. Jeśli od znaku poniżej zboczymy 100m od szlaku, znajdziemy się w punkcie widokowym, z biało-czerwonymi i niebiesko-żółtymi słupkami. Zdjęcie obowiązkowe, ale oczywiście za słupek nie wychylam nosa. Nie można tego powiedzieć o mojej komórce, która przełącza się na operatora ukraińskiego. Kiedy później robię zdjęcia w okolicach przełęczy pod Haliczem, podróżuję w czasie  - zdjęcia zrobione później mają wcześniejszy timestamp (podłączenie do operatora ukraińskiego przestawia mi zegar w komórce o godzinę do przodu, potem wracam do czasu polskiego).


Idąc na zachód zostawiamy "na chwilę" granicę by ponownie jej dotknąć pomiędzy Smerekiem a Cisną na etapie 3. Tym razem jest to granica ze Słowacją. I tu ciekawostka - "nasz" czerwony GSB spotyka się ze słowackim czerwonym szlakiem. Słowacy znaczą szlaki tak jak my - biało-[kolor]-białe oznakowanie, odległość podawana w średnim czasie przejścia i podobnie jak my najdłuższe szlaki znaczą na czerwono (przy okazji, czeskie oznaczenia są inne, o tym dalej). Co ciekawe, ten czerwony szlak słowacki biegnie ok 200km wzdłuż granicy od Krzemieńca aż w okolice Wysowej. Po drodze, na Przełęczy Dukielskiej łączy się z najważniejszym słowackim szlakiem (też czerwonym) - Szlakiem Bohaterów (Cesta hrdinov SNP)


My oczywiście idziemy naszym GSB i na bardzo długo zostawiamy granicę po lewej stronie. Kolejny punkt styczny to dopiero Babia Góra (dla mnie etap 17). Szczyt Diablak jest szczytem granicznym. 


Ale o granicy - zupełnie innej - przypominają nam granitowe słupki z literkami D i S gdzieniegdzie wkomponowane w "schody" wiodące z Przełęczy Krowiarki. To pozostałość z czasów okupacji i granicy między Rzeszą Niemiecką (D) i Słowacją (S).



Granica towarzyszy mi do Przełęczy Brona, skąd odchodzi na Małą Babią. 


Ja schodzę do Markowych Szczawin, by z granicą spotkać się ponownie następnego dnia, a konkretnie na Żywieckich Rozstajach





Z Żywieckich Rozstajów idziemy granicą (chwilowo wręcz ZA granicą) aż do Lasu Suchowarskiego pod Pilskiem. GSB niestety pomija Pilsko i trawersem idzie do schroniska na Hali Miziowej. Ja to "przeoczenie" nadrabiam i to podwójnie - wchodząc na Pilsko na zachód i następujący po nim wschód słońca. Z tego powodu dodałem Pilsko do "Szczytów Dnia"  - szkoda byłoby nie dzielić się pięknymi zdjęciami! (wszystkie inne szczyty dnia to najwyższe szczyty na GSB na danym etapie).

Od Lasu Suchowarskiego odbijamy od granicy ze Słowacją by już więcej się do nie zbliżyć. Następnym punktem granicznym będzie szczyt Kiczory pod Stożkiem (mój etap 20), gdzie spotykamy Republikę Czeską (przy okazji, Czesi życzą sobie by w j.angielskim mówić "Czechia"). 


W Schronisku na Stożku jest mieszana obsługa. Następnego dnia (etap 21) pierwsza część wiedzie wzdłuż granicy (przy okazji zaimportowałem czeskie maliny) aż do szczyty Wielkiej Czantorii. 


I tu trochę o czeskim sposobie oznakowania szlaków. Czesi, w przeciwieństwie do nas i Słowaków, na tabliczkach umieszczają odległości w km. Dla mnie w górach to jest bez sensu - jeśli nie wiem jaki jest teren, informacja, że do celu mam 6km absolutnie nic mi nie daje. Może to być lekki spacer poniżej godziny (na płaskim chodzę zwykle w tempie 9:30min na km), a równie dobrze może to być wspinaczka na 3 godziny (np. z Krowiarek na Babią jest 4,5km, a czas wejścia to ok 2h). No cóż, co kraj to obyczaj.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz