Analytics

English blog

Snufkin - my blog in English

Hello English speakers , My blog is in Polish and it will stay that way. You can use the Google translate widget provided. This said, I have...

19 sie 2020

GSB - Etap 15: Literka Sponsor - "A"


Tej literki długo nie chciałem przyjąć do wiadomości i tego postu długo nie chciałem napisać. Ale skoro przyjąłem sobie, że każdy z 21 etapów będzie miał swoją literkę - sponsor, to nie będę robić wyjątków tylko dlatego, że mi się nie chce... tak więc literką - sponsorem etapu 15 zostaje "A" jak Asfalt.

Szlakiem GSB wędrujemy przez połoniny, łąki, leśne ścieżki, kamienie, przedzieramy się przez chaszcze i taplamy w błocie. No i mamy oczywiście asfalt. Nie żebym nie lubił przejść się po wygodnej i równej nawierzchni, bez zapadania się w błoto, bez potykania o korzenie. Ale umówmy się - na szlaku chcemy asfaltu jak najmniej. Wędrując od Wołosatego, już pierwszy kilometr był asfaltowy (ale to nam nie przeszkadza, prawda?), potem mamy krótsze lub dłuższe odcinki przechodząc przez miejscowości na szlaku - Smerek, Cisna, Komańcza, Puławy-Wisłoczek, Rymanów-Iwonicz-Lubatowa, trochę w Chyrowej, Bartnem i Mochnaczce (i jeszcze paru wioskach w Beskidzie Niskim), całkiem sporo Hańczowa-Ropki, dalej Krynica Zdr, Rytro, Krościenko. Ale dopiero po zejściu z Gorców asfaltu / chodnika będzie naprawdę sporo - trzeba przejść Rabkę Zdr, Skawę, Jordanów i Bystrą Podhalańską. Potem już tylko będzie Żabnica - Węgierska Górka i Ustroń. 

Odcinek Rabka - Bystra liczy sobie 20km. Z niechęci do asfaltu, podzieliłem go na dwa dni - pierwszy połączyłem z zejściem z Turbacza (mój etap 15), drugi kawałek dodałem do wejścia na Halę Krupową (etap 16). Nocleg niestandardowo - w Skawie.

Nieszczególna pogoda na Turbaczu okazała się błogosławieństwem po zejściu do Rabki - chłodno, zachmurzone niebo. Idealnie żeby przejść przez miasto. Potem trzeba było pokonać Zakopiankę co okazało się wcale nie takie trudne (mój linkowany post prowadzi na stary szlak, idźcie po prostu wiaduktem "starej 7-ki!)


Dalej w Skawie było więcej pól niż asfaltu. Kolejnego dnia, owszem Jordanów i jego przemysłowa część (tartaki, fabryka betonu...) ale szlak jest urozmaicony lasem pod Wysoką i całkiem przyjemną trasą do Bystrej. Nie jest źle.

Zresztą szlak GSB jest poprowadzony tak by z jednej strony zejść do centrum miejscowości (PKP, bus), z drugiej strony jak tylko może unika głównych dróg i idzie w dużej części opłotkami, np tak:


(to fragment wychodzący z Rabki na Zbójecką Górę)

i tak:


(tu fragment między Skawą a Jordanowem)

To zejście z pól do Skawy, tu trzeba iść drogą bez pobocza. Po drodze jest sklep spożywczy.

Idąc przez wioski i miasteczka mamy oczywiście możliwość uzupełnienia zapasów i czasem zdarzają się perełki jak ta w Rabce Zdrój:


Nie narzekajmy więc, asfaltu na GSB trochę mamy, ale nie na tyle by było to przesadnie męczące. Mi dopisała pogoda i stopy w butach trekkingowych nie cierpiały. Na przyszły rok zastanowię się na odcinki wiejsko-miejskie nie zabrać sandałów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz